W dniach od 12 do 14 kwietnia miałyśmy ogromną radość uczestniczyć, a właściwie współtworzyć wraz z s. M. Bernadettą z Prowincji Niemieckiej spotkanie dla kobiet, które angażują się i tworzą wspólnotę przy misji polskiej w Berlinie. Skupienie odbyło się w Domu Prowincjalnym w Berlinie i zgromadziło ponad 20 kobiet, które zdecydowały się przeżyć weekend w klasztorze.
W czasie spotkania towarzyszyły nam ewangeliczne kobiety: Maria i Marta z Betanii, od których uczyłyśmy się jak łączyć życie duchowe z licznymi obowiązkami życia codziennego oraz jak przeżywać nasze życie będąc zapatrzonymi w Jezusa, słuchając Jego Słowa i żyjąc nieustannie w Jego obecności. Siostra Bernadetta była główną organizatorką i prowadzącą spotkanie. My, dojeżdżając na spotkanie z Nysy, chętnie włączyłyśmy się w pomoc przy jego przeprowadzeniu, służąc naszymi zdolnościami i otwartym sercem.
Spotkanie obfitowało w czas na spotkanie z Bogiem oraz drugim człowiekiem. Czas Adoracji Najświętszego Sakramentu, słuchania Słowa Bożego, karmienia się Jego Ciałem w czasie Eucharystii oraz trwania w Jego obecności podczas momentów ciszy i bycia sam na sam z Nim - to doskonała okazja, aby zatrzymać się u stóp Jezusa i trwać przy Nim, słuchać Go i formować swoje serce w świetle Jego Słowa.
Nie brakło też czasu na warsztaty, w czasie których zastanawiałyśmy się jak układamy w naszym codziennym życiu to co stanowi dla nas wartość, ile czemu czasu poświęcamy, które z tych wartości zaniedbujemy, a o które pięknie się troszczymy. Zastanawiałyśmy się co możemy zrobić, aby zrównoważyć to co ważne, aby poświęcić należną uwagę temu co potrzebuje troski. Poświęciłyśmy też czas na odkrywanie siebie, swojego piękna i tego co składa się na naszą wyjątkowość i niepowtarzalność. Swoje talenty rozwijałyśmy w czasie prac manualnych: robiąc różańce ze sznurka gorsetowego, świeczki z emblematami oraz kartki z quillingu.
Czas spotkania był bogaty w głębokie rozmowy, dzielenie się sobą i doświadczeniem życia, ucieszenie się sobą nawzajem... rozmowom nie było końca, a czasu na to ciągle brakowało. Każda z nas wyjechała z klasztoru ogromnie ubogacona i napełniona. Pan Bóg podarował nam naprawdę niesamowity czas z przepięknymi kobietami.